niedziela, 4 maja 2014

Tydzień Meraeval #1

A co mi tam, podzielę się:)

Co M. ogląda?
Manii serialowej ciąg dalszy. Jestem totalnie od nich uzależniona i nigdy nie pomyślałabym, że będę je traktować jako coś rozwojowego. Seriale są dla mnie świetną inspiracją, treningiem językowym i sposobem na odcięcie się od rzeczywistości. Nie oglądam seriali komediowych, obyczajów,  sitcomów oraz tych z kategorii ,,dla nastolatków”, bo przeczą one temu co napisałam wcześniej. Jednak nie odrzucam ich zupełnie i zachęcam, szczególnie osoby na poziomie języka angielskiego B1-B2. Mogą być one ciekawym i jednocześnie zrozumiałym sposobem nauki języka. Zresztą nie każdy musi darzyć miłością seriale historyczne i horrory:)
A więc konkrety. Z powodu takiego, że trwa długi weekend, który postanowiłam spędzić w domu, aktywność serialowa zdecydowanie wzrosła. Moje ostatnie perełki to dwa genialne seriale BBC: Muszkieterowie oraz Peaky Blinders.
http://visitbirmingham.com/peaky-blinders/

Po obejrzeniu Peaky Blinders przysięgłam sobie, że jest to ostatni serial, jaki widziałam w swoim życiu, bo reszta poza nim to jeden wielki chłam. Oczywiście obietnica już została złamana :) Jednak jest to serial niezwykły, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie idealny, ponieważ wszystko do siebie pasuje. Proporcje pomiędzy przewidywalnością wątków oraz dynamiką akcji, niepokojące, niesztampowe postacie, ilość odcinków, muzyka (moi ukochani Nick Cave oraz Jack White), a także obraz industrialnego Birmingham- wisienka na torcie. Nie wspomnę już o podróży językowej, jaką serwuje nam serial dotyczącej akcentów. Serial automatycznie wskoczył na moja listę top 5 i jestem pewna, że utrzyma się na niej bardzo długo.
Trudno mi cokolwiek pisać o Muszkieterach po wspomnieniu o Peaky Blinders. Jest to kolejna produkcja BBC, co z definicji powoduje wskoczenie danego serialu na moją listę ''to watch''. Dla rozwiania wątpliwości, wszystkie przytoczone dzisiaj listy istnieją wyłącznie w mojej głowie, nie mam manii prześladowczej :). Muszkieterowie jest to ładnie skrojona opowieść, nawiązująca do prozy Aleksandra Dumasa. Serial nie jest bezpośrednią adaptacją powieści, traktując ją jedynie jako inspirację oraz zachowując główna linię wątków i postaci. Na początku byłam trochę zniechęcona dłużącą się fabułą, jednak później wchłonęłam go serial w mgnieniu oka. Serial łączy klimat XVII-wiecznego Paryża z nowoczesnością, do czego mam mimo wszystko mieszane uczucia, jednak w ogólnym rozrachunku oceniam go jako dobry.

http://www.bbcamerica.com/musketeers/


Co M. ćwiczy?


Przed treningiem 7 minut rozgrzewki, po treningu dodaje 12 minut na brzuch oraz 5 minut rozciągania. Ostatnio utknęłam trochę w martwym punkcie odnośnie moich treningów. Ćwicząc 6x w tygodniu, znam już większość treningów z XHIT na pamięć. Dlatego zaczynam ostre przekopywanie internetu w celu znalezienia czegoś innego. Chyba, że XHIT się postara i będzie wrzucał filmiki szybciej niż ja wykonam trening.


Co M. czyta?
Ostatnio przekopałam jeszcze raz książki Agnieszki Graff. Jeśli ktoś interesuję się feminizmem, ale robi to na serio, a nie dlatego, że jest to modne, a w rzeczywistości i tak nadal stawia siebie w roli ofiary, to te książki są zdecydowanie dla niej/dla niego. W Rykoszetem autorka dokonuje analizy dyskursu publicznego i pokazuje jakiego języka używa się kiedy mówimy o kobiecie lub matce. Dla mnie język jest wszystkim. Od języka zaczynają się miłość, szacunek, a także agresja. Nasze społeczeństwo może się szczególnie poszczycić tym ostatnim. Autorka zwraca również na role mniejszości seksualnych oraz ich zaskakujących związków z antysemityzmem. Książka z 2008 roku, ale nadal aktualna. Zachęcam również do dotarcia do Świata bez kobiet tej samej autorki. Warto


http://merlin.pl/Rykoszetem-Rzecz-o-plci-seksualnosci-i-narodzie_Agnieszka-Graff/browse/product/1,589171.html